Tworzywa sztuczne są jednym z najbardziej uniwersalnych materiałów na naszej planecie. W ostatnich latach stały się też jednymi z najbardziej kontrowersyjnych. Są one podstawą świata opakowań – i są stosowane od wielu lat, ze względu na liczne i niewątpliwe korzyści, jakie oferują.
Ostatnio wyprodukowano ponad 18 bilionów funtów plastiku, co czyni go jednym z najbardziej obfitych materiałów stworzonych przez człowieka.
Nie trzeba dodawać, że kiedy program „Błękitna planeta” Davida Attenborough z dnia na dzień zmienił punkt odniesienia i nastawienie wielu ludzi do plastiku, postawił świat opakowań przed problemem – jeśli ludzie nie chcą plastiku, potrzebują czegoś innego, a to coś może nie oferować takich samych korzyści związanych z okresem przydatności do spożycia lub takim samym poziomem ochrony.
Jedną z głównych kwestii jest tu podstawowe zrozumienie, czym jest plastik i czy ludzie, którzy mówią, że chcą być wolni od plastiku, rzeczywiście rozumieją, o co proszą…
To, co przeciętny konsument na ulicy rozumie jako plastik, zostało uzyskane z paliw kopalnych. Pochodzi on z nieodnawialnego źródła, jakim jest ropa naftowa – około osiem procent światowych zasobów ropy naftowej jest wykorzystywane do produkcji tworzyw sztucznych. Niektóre tworzywa sztuczne oparte na paliwach kopalnych mogą być poddane recyklingowi, ale wiele z nich nie może być poddanych recyklingowi – a to, co łączy je wszystkie, to fakt, że ich zniknięcie zajmie dużo czasu.
Przy czym tylko 9% plastiku jest poddawane recyklingowi, reszta jest spalana lub pozostawiana na wysypiskach śmieci lub – jak widać w filmie „Błękitna planeta” – pływa w morzu. Co zrozumiałe, ludzie byli zaniepokojeni. Plastik wyprodukowany z paliw kopalnych może potrzebować ponad tysiąca lat na rozłożenie się.
Bioplastiki zostały opracowane w celu zmniejszenia niektórych negatywnych skutków środowiskowych zwykłych tworzyw sztucznych przy jednoczesnym zachowaniu ich niesamowitych właściwości jako materiału.
Zamiast z ropy naftowej, bioplastiki są wytwarzane z roślin lub innych materiałów biologicznych. Najczęściej proces ten odbywa się poprzez ekstrakcję cukru z roślin takich jak kukurydza i trzcina cukrowa w celu przekształcenia go w kwasy polimlekowe (PLA). Bioplastiki mogą być również produkowane z polihydroksyalkanianów (PHA), które zostały stworzone z mikroorganizmów.
Bioplastiki pochodzą więc ze zrównoważonego źródła – zamiast z paliw kopalnych są często wytwarzane z roślin – ale co ważne, nadal są to tworzywa sztuczne. Co w takim razie otwiera pytanie, czy można określić bioplastik jako wolny od plastiku?
Bioplastiki stanowią blisko 300 000 ton metrycznych rynku tworzyw sztucznych. Przy produkcji tworzyw sztucznych opartych na paliwach kopalnych stoi i 181 mln ton metrycznych każdego roku – jednak udział w rynku bioplastików rośnie – o z produkcją rosnącą szacunkowo o 25% każdego roku.
Wykonane z odnawialnych źródeł, takich jak kukurydza, i ulegające biodegradacji, po wykorzystaniu te bioplastiki mogą być poddane organicznemu recyklingowi i stworzyć cenną biomasę wykorzystywaną do uprawy nowych roślin. Cykl zapełnia się znacznie szybciej niż w przypadku zwykłych tworzyw sztucznych.
Ale czy oferują one bardzo wysoką wytrzymałość, trwałość i elastyczność, które sprawiają, że tworzywa sztuczne oparte na paliwach kopalnych są od dawna akceptowanym materiałem do wielu różnych zastosowań? Nie, istniejące bioplastiki po prostu nie mogą konkurować z jego fizyczną wydajnością.
Pojawiają się również pytania natury etycznej… czy w sytuacji, gdy część świata walczy o wyżywienie ludności, wykorzystywanie kukurydzy do produkcji bioplastiku zamiast żywności jest akceptowalnym wykorzystaniem zasobów?
Większość bioplastików wymaga do rozkładu kompostowania przemysłowego. Mikroby nie są w stanie rozłożyć tych materiałów bez zastosowania intensywnego ciepła. Jeśli nie są odpowiednio traktowane i przetwarzane, nadal trafiają na wysypiska śmieci lub pływają w morzu – stanowią więc taki sam problem jak tworzywa sztuczne pochodzące z paliw kopalnych.
Nawet niewielkie ilości bioplastiku w zwykłym strumieniu recyklingu tworzyw sztucznych mogą go zanieczyścić i uczynić całą partię bezużyteczną. Bez jasnych i spójnych informacji na opakowaniach konsumenci będą nadal wyrzucać wszystkie tworzywa sztuczne do swoich pojemników na śmieci, nie wiedząc, czym one są, czy można je poddać recyklingowi i czy rzeczywiście powinny się w nich znaleźć.
Nie wszystkie bioplastiki wymagają jednak kompostowania przemysłowego. Sirane, na przykład, sprzedaje oddychającą folię do przedłużania trwałości świeżych produktów. Wykonuje się go ze skrobi kukurydzianej. Technicznie rzecz biorąc jest to bioplastik, ale w tym przypadku jest to domowy kompostownik.
Co prowadzi nas z powrotem do pytania, czy kiedy przeciętny człowiek na ulicy mówi, że chce, aby jego opakowania były wolne od tworzyw sztucznych, to czy mówi o tworzywach sztucznych opartych na paliwach kopalnych, bioplastikach, czy o obu?
Czy uznaliby naszą oddychającą folię za pozbawioną tworzyw sztucznych?
Określenie bio może być zdecydowanie mylące, gdyż sugeruje, że jest ono zdecydowanie przyjazne środowisku. Nie należy automatycznie zakładać, że bioplastik oznacza, że produkt ulegnie kompostowaniu lub nawet biodegradacji. Innymi słowy, 100 procent bioplastików może być niebiodegradowalnych i nie nadających się do kompostowania, a 100 procent tworzyw kopalnych może być biodegradowalnych, a nawet nadających się do kompostowania.
Widzieliśmy, że do Sirane napłynęły zapytania dotyczące plastikowych torebek i folii, w których pytano konkretnie o „tworzywa sztuczne nie oparte na paliwach kopalnych”, co w przypadku torebek do pakowania żywności jest interesującym wymaganiem ze względu na wydajność bioplastików i pytania dotyczące sposobu ich utylizacji.
Sirane, jako przykład, ma w ofercie woreczki i folie o nazwie RePEat. Są one wykonane z LDPE i nawet jeśli wielowarstwowe (dla różnych właściwości barierowych). Można je poddać recyklingowi.
Więc chociaż nie są one wolne od plastiku, należą do kategorii tego, co ludzie nazywają „dobrymi plastikami”. Jest wielu takich, którzy będą twierdzić, że coś takiego nie istnieje… to temat na inny dzień.
MARK LINGARD, KIEROWNIK DS. MARKETINGU